Sprzątanie na budowie zakończone ostrym dyżurem
Wczoraj wieczorem wylądowałem we Wrocławiu na ostrym dyżurze w szpitalu wojskowym na Weigla na oddziale okulustycznym - podczas sobotniego sprzątania i rozbierania szalunków schodów - w wielkich przeciągach - zawiało, wszelkie brudy poderwało i wpadlo mi cośdo oka :(( Niby nic ale wyjśc nie chciało !!! Oj chyba z 4 godziny się z tym meczyłem samodzielnie jednak bezskutecznie , nawet zalewanie oka sola fizjologiczna nie pomagało a oko tylko bardziej bolało i łzawilo :( No to jak to w Polsce - najbliższy ostry dyżur we Wrocławiu - całe 50 km w jedna strone :) Na szczęście nie bylo kolejki - szybka akcja, znieczulenie , "wywiniecie powieki na patyczku" i paproch wyjęty - tylko z tego wystkiego tak sobie podrażniłem oko że fachowo to nazwano - erozja soczewki czy cos w ten deseń - maśc na oko - opatrunek a'la pirat i do domu z recepta na krople i maści - chyba wszystko bedzie ok - na razie troche problemów ostrościa widzenia.
A na budowie - pierwszy zonk z dachem :( Chlopaki położyli 4 pasy folii na dachu omyłkowo wydanej w hurtownii. Ja od razu w piątek po powrocie z pracy uznalem że cos nie halo . Jak na membranie dachowej zobaczyłem napis Wall protect to skumałem że to wiatroizolacja do ścian domów szkieletowych a nie membrana dachowa - na WZ było eurovent active a chłopaki dostali wall protect :( No i co teraz robic - wymieniac ale kogo obciążyć 20 m tej wiatroizolacji zmarnowanej i robocizna za zdjęcie części juz położonej dachówki ??? Chłopaki mówia że nie czytaja co kładą - miała byc dobra membrana - niby taka dostali - tylko po polsku tez pisało na opakowania folia wiatroizolacyjna :-? W poniedziałek bedziemy wyjaśniać tą skuchę .
Jest tez ewentualnośc żeby membrane dac między krokwie - nie zdejmując tej wiatroizolacji ale to nie jest w 100 % tak jakbym chciał i jak mówi sztuka budowlana. MOże ktoś cos doradzi ???? Chyba zadzwonie do przedstawiciela Eurovent'a.
Ok - oko boli wiec wrzucam fotki i uciekam.