Moja "sikawka" z rana :)
Tylko dla dorosłych :)
-
-
-
A na poważnie po pomyslnie zalanym stropie w dniu wczorajszym ( skończyliśmy około 17:00 ) nie było sensu polewać wieczorem bo beton był jeszcze plastyczny ale dzis skoro świt o godzinie 6:15 ( fanfary !!!!!! ) pierwszy raz wszedłem po swoich schodach na piętro - super uczucie - ukoronowanie 2 miesięcy mozolnej pracy - i moim oczom ukazał sie ... strop - nigdzie nic nie popekało , peknięc skurczowych nie zlokalizowano ale w sumie nie latałem po stropie tylko na desce stojąc polewałem moje ladowisko dla helikopterów :) Pewnie sporo dało dla jakości tego betonu zbrojenie rozproszone - włókna pp 12mm - dodatkowo siatki zbrojeniowe na działówkach i żebrach.
Konkretnie zlałem cały strop i schody wodą , o około godzinie 12 podeślę teścia aby równiez pobawił się sikawką :) a po powrocie z pracy o około 18 też jeszcze go nawilżę i tak przez pierwsze 5 dni minimum - potem to tak z max 2 razy dziennie ale to juz w przyszłym tygodniu kiedy ide na urlop na 2 tygodnie i nadrobię troche na budowie - ostro ruszam ze ścianami kolankowymi - do listopada musze mieć wszystko gotowe pod robotę wieźby dachowej .
Ok a oto obiecane foto mojej "sikawki" :) pełen ekshibicjonizm :)
wiecej zdjęc sikawki moge na priva wysłać :)
Pozdrawiam