izolacja ławy fundamentowej
Ława ładnie wyschła przez tydzień - przyszedł czas na izolację . Najpierw poszło jedno wiaderko dysprobitu - jako grunt ( brakło na część garażową :( ) jednak na drugi dzień jakość tej powłoki mnie zadowalała - odrywające sie miejscami pasy tego dysprobitu i podatność na uszkodzenie zdyskwalifikowała plan dokupienia jeszcze jednego wiaderka ( 50 zł w plecy ) i przyszła pora na plan "B" . Do izolacji ławy uzyłem masy asfaltowej uzywanej do produkcji dróg ( tyle że bez kruszywa ) Konsystencja w wiaderku kamien - ustawiana nad paleniskiem - po długim podgrzewaniu - kleista ciecz - sposób nanoszenia na ławę - wylewanie bezpośrednio z wiaderka i rozprowadzane ( bardzo szybko ) szeroka szpachelką - czas twardnięcia jakieś 30 sekund - tak więc ostra jazda :) przyczepnośc kosmos - chwilami nie można było odkleic rekawicy od ławy jak się gdzies podparłem - po zaschnięciu wyczywalna gumowata konsystencja - odporna na zamarzanie i uszkodzenia mechaniczne - grubość warstwy - srednio jakies 4mm powinno w zupełności wystarczyć aby odciąć podciąganie wody przez ławę i dalszy transport na ścianę fundamentowa - oczuwiście na ławę pójdzie jeszcze albo papa x2 albo plastpapa ( czynnik ekonomiczny )
A tak to wygladało na koniec soboty : ( wszystko wykonane w pojedynke - pomocnicy zawiedli )
Teraz czas na współpracę z :