Pierwsza potyczka z sąsiadem - słowna :)
Wczoraj był drugi dzień jak rozpoczałem murowanie fundamentów jak i uzytkowanie betoniarki - starej betoniarki która wybudowała mi dobudówkę domu moich rodziców jak i cały dom wójka a teraz ma mi pomóc w pracy przy Koralgolu - jest to stara 250 na siłę - łozyska wyekspolatowane jak i zębatki tak iwć podczas pracy robi troche hałasu
Wczoraj siedzę sobie na ławię i muruje pierwsza warstwe bloczków , podnoszę wzrok , patrzę i stoi jakiś gościu ( około 50 lat ) z małym psiakem na smyczy i pyta się czy całe lato bede tak hałasował - byłem w szoku że czemu nie muruje w godzinach jak ludzie sa w pracy - to ja na to ze ja tez jestem w pracy i że cisza nocna jest od 22 , on że to jest miasto a nie jakas budowa i że powinno byc cicho - ja do niego że powinien był zostać na wsi
a co najbardziej mnie zdziwiło że to jakiś sąsiad którego nie znam i mieszkający na drugiej ulicy tak więc az tak jakos pod oknami mu nie hałasuję - nawet sąsiad obok nie ma nic przeciwko
( spoko sasiad ) Zresztą betoniarka pracuje przez jakies 5 minut i potem tyle co aby wysypać zaprawę a nie przez np 1 godzinę - faktycznie hałasuje ale żeby ktoś miał na tyle beszczelności aby wejśc do kogos na posesję i go upominać o hałas w ciągu dnia trwający 5-10 minut
Dzis nie przejmując się tym incydentem zamierzam dalej murowac i uzywac betoniarki jak mi sie bedzie podobało Zobaczymy czy sie jeszcze pojawi
Komentarze