Fotki przed zalaniem i po zalaniu sie :)
Co tu dużo pisac foto mówi samo za siebie :
Mocny szalunek to podstawa !!!
Teriva rozłożona - szczelnie aby beton nam nie zwiał :) a ewentualne ubytki potraktowane pianką , żebro rozdzielcze choc nie wymagane ( mniej niż 4 metry rozpiętości ) to wykonane ( 10 cm szerokości ) , Belki teriva podstemplowane na wysokość 6 cm aby zrobić wieniec opuszczony .
szalunki boczne ( blaty ) poskręcane na pręty gwintowane fi 10 mm o długości 50 cm - pewnie jeszcze sie przydadzą - dlatego "ubrane " w białe koszulki o długości 24 cm - tyle ile ma szerokość ściany - koszulki wykonane z rurki do prowadzenia instalacji elektrycznej .
Górą szalunki wiązane do belek drutem wiązałkowym x3
Główny inwestor i wykonawca w roli polewaczki :) Strop przed zalewaniem dobrze zwilżyć obficie wodą - beton lepiej się rozpływa i nie klei do stropu - wszędzie wpływa - w tle 2 pompy do betonu- prawie jak na budowie sky tower :) jedna jednak nie miała wystarczająco miejsca aby się rozłozyć wieć wezwałem drugą bo przecie nie bede 4.5 m3 betonu wiaderkiem rozlewał :)
Zbliżenie na wieniec stropowy - belki stropowe spoczywają na krawędziakach 10x10 cm podstemplowanych ponad poziom ściany na około 6 cm - i to oto jest tzw. wieniec opuszczony :) dołem szalunek boczny dodatkowo wiązany jest do belek - wiercimy np wiertłem 6 cm 2 otwory w odległości od siebie 3-4 cm i przeplatamy drut wiązałkowy portójnie składany ( jak sznurowadło ) i wiążemy do belek terivy - strzemiona co 30 cm - jest wtedy szansa że nie trafiny w belkę .
2 pompy plus gruszka - i to wszystko dla 4.5 m3 betonu B-20 :)
To My :) nadmiar betonu wykorzystany do wylewki pod komin do kominka oraz kawałek wylewki okolicznościowej pomiedzy filarami :) w wejściu widac kto tu bedzie mieszkał :)
No i zalane - zdjęć w trakcie brak bo wszelka pomoc była na stropie :) ja szalałem z rura a 3 rodzinnych pomocników " wibrowało " i " głaskało " beton - plus 2 panów operatorów pomp - nie ma jak bajera na stropie :) w sumie to fajna mają robote - prawie jak zabawa modelem zdalnie sterowanym - tylko troszke sie zestresowali bo tak targałem tą rurą że bali sie że pompe przewróce :)
Po wszystkim powbijałem pręty w odległości od skraju 29 cm ( 24 cm wieniec plus 5 cm na szalunek - deski po 2.5 cm - tak aby nastepny strop i szalunek dla niego miał gdzie sie zaprzeć - strop nad częścia mieszkalna jest wyżej o 30 cm od części garazowej - zawse trzeba mysleć przynajmniej o krok do przodu :)
W tle widac komin oddylatowany od stropu styropianem 2 cStropm .
Strop po zalaniu od dołu mokry w całości - kapie z niego jak z nosa - ale betonik nigdzie nie wypłynął :) - jutro rano przed pracą dostanie troche wody - podjade i go poleje oraz zamontuje zraszacz obrotowy - babcia co 3 godzinki dostanie info aby odkręcic wodę na 5 minut - pełna automatyka procesu pielęgnacji betonu na stropie - przecież nie każe nikomu skakać po rusztowaniach :) pod moją nieobecność
Temat stropu nad garażem uważam za pomyslnie zamkniety - teraz za 2 dni sciągnę boczny szalunek i zaczynam od nowa z częścia mieszkalną :( ale juz mądrzejszy o pierwszy własnoręcznie przygotowany i wylany strop )
Czas iść spać i odpocząc po tym intensywnym dniu :)